- Zapytaj tego ciemniaka. - odpowiedział, spoglądając wrogo na przeglądającego pismo dla panów, Stevena.
Ten udając, że nie słyszy, jeszcze bardziej nasunął czasopismo na twarz. Widzący zdezorientowanie Hudsona, Duff postanowił wyjaśnić pretensję Izzy'ego.
- Kiedy wczoraj zasnąłeś, Steven...on, no kurwa, powiedzmy sobie szczerze odpierdolił manianę. Dojebał piździe uszy i chujowi zęby.
- No ale o co tak dokładnie chodzi? - spytał Slash, drapiąc się po głowie.
- Otworzył swoje ślepia i zaczął się wydzierać: ''gdzie jest ta ostra blondyna, którą bzykaliśmy? Ooo, widzę, że są nowe!'' - zaczął przedrzeźniać przyjaciela Axl.
- Fuck...- zamruczał Slash - Moje 50$ poszło się jebać.
Gunsi nie mieli zbyt dużo forsy, jednak przekupienie prostytutki dla dobra kumpli było sprawą honorową. Fakt, iż ciężko skradzione pieniądze poszły na marne, bardzo zabolał Hudsona.
- Ty tylko o pieniądzach! Człowieku, tu chodzi o dziewczyny! - warknął zirytowany Izzy.
- No chłopaki, sorry... nie wiedziałem... - zaczął tłumaczyć się zakłopotany Adler.
- Dobra, shut-up... Te, Stradlin! Wymyśl coś, żeby laseczki do nas wróciły. Zawsze taki mądry jesteś, piosenki piszesz, poligloto zasrany. - powiedział Axl.
Izzy odpowiedział mu tylko smutnym wzorkiem.
- Ja to jednak jestem zajebisty... - powiedział przeciągając się na starej, zniszczonej sofie Duff - Załatwimy to starym sposobem, wbijecie się w garniturki, kupicie kwiaty i zrobicie transparent - dodał z dumą.
- Taa, jesteś zajebisty. Ciekawe skąd weźmiemy na to fundusze, cwaniaku. - odpowiedział Stradlin.
- Ekhm... - wtrącił Steven, który miał nadzieje na rekompensatę tego co zrobił - Mam odłożone trochę kasy. Na kwiaty i garnitury powinno wystarczyć.
- I problem z głowy. - powiedział Duff, ciesząc się, że jego plan jednak wypali.
- To zapieprzamy do centrum handlowego! - wykrzyknął Slash.
***
Gdy cała grupa zgodnie zdecydowała, że oglądany właśnie garnitur jest idealny dla Axla, Rose udał się do przymieżalni. Po chwili wyszedł. W tym momencie dało się słyszeć głośny śmiech kolegów z zespołu, który zwrócił uwagę innych klientów, robiących zakupy w tym samym butiku.
- Mówcie co chcecie, wyglądam zajebiście. - powiedział nieskromnie Axl, przeglądając się w dużym lustrze, wiszącym na białej, zniszczonej ścianie. - Teraz ty. - dodał spoglądając na Izzy'ego. Ten wziął wcześniej wybrany garnitur i udał się z nim do przymieżalni. Jednak nie wychodził przez dłuższą chwilę.
- No wyłazisz czy nie?! - zapytał zniecierpliwiony Steven waląc pięścią w drzwi. Wtem ukazał się Stradlin.
- Nie kupuję tego, wyglądam jak pajac. - odparł Izzy, co wywołało sprzeciw kolegów.
- Dobrze jest. Wyglądasz lepiej niż Axl. Zobacz jak ci ładnie chuja opina. - powiedział Duff, łapiąc przyjaciela za krocze.
- Ok, bierzemy to i idziemy. Trzeba jeszcze zajść do kwiaciarni. - powiedział Slash.
Cała siódemka, łącznie z ochroniarzami udała się do kasy.
- Może byś coś opuściła... - Slash spojrzał na plakietkę przypiętą do dużej piersi dziewczyny - ...Emilly.
Ekspedientka spojrzała na Hudsona dużymi, brązowymi oczami, uśmiechając się do niego.
- Jakiś problem? - wtrącił ochroniarz, który chciał jak najszybciej pozbyć się podejrzanych klientów.
To ponagliło płacącego Stevena i kiedy uregulował rachunek, Gunsi opuścili centrum handlowe.
***
- Które bierzemy? - zapytałał Izzy, spoglądając na półki pełne kwiatów.
- A na jaką okazję? - wtrąciła właścicielka kwiaciarni o bardzo twórczej nazwie ''U Grace''.
- Chcemy przeprosić nasze dziewczyny. - odezwał się Axl, zaciągając się zapachem z czerwonej róży.
- Więc najlepsze będą te. - powiedziała Grace, wskazując na dwa skromne, ale piękne bukiety przygotowane wcześniej przez nią samą.
W tym samym czasie Slash zadzwonił do Kingi, prosząc ją i jej koleżankę Dominicę o spotkanie w restauracji ''Arancino'' tuż przy Sunset Strip. Bardzo ucieszył się uzyskując pozytywną odpowiedź.
- Pozostaje jeszcze transparent. - powiedział Steven, gdy wychodzili z kwiaciarni.
- W dupę sobie wsadź ten transparent. - odrzekł Izzy - Nie mamy już czasu.
Po upłynięciu trzydziestu minut Rose i Stradlin czekali w restauracji, wystrojeni w swoje nowo kupione garnitury. Kiedy dziewczyny podeszły do stolika i zobaczyły, że zamiast Hudsona są przy nim Izzy i Axl, wyglądały na bardzo zdenerwowane. Jednak nim zdążyły cokolwiek powiedzieć, Gunsi zaczęli tłumaczyć jeden przez drugiego całą sytuację. Dziewczyny doceniły starania chłopaków i pod koniec wieczoru, cała czwórka opuściła restaurację, udając się do HellHouse.